Depresja i dzieci


Wiele mówi się o depresji, bo słowo depresja zostało  sprytnie podchwycone przez media i społeczeństwo. Często jest ono nadużywane w odniesieniu do mieszczących się w normie spadków nastroju. Depresja jest ciężką chorobą, która jako jedyna (wśród zaburzeń natury psychicznej) ma najwyższy odsetek śmiertelności chorych. W jej przypadku śmiertelność przejawia się w zatrważająco wysokim procencie samobójstw. Szacuje się, że od 40% do 60% samobójstw wiązało się z możliwym do rozpoznania zaburzeniem depresyjnym. Natomiast wśród osób z diagnozą tzw. dużej depresji odbiera sobie życie aż 10% – 15% osób.


Wiele mówi się o przyczynach depresji. Wiele poczyniono odkryć na poziomie behawioralnym, neuronalnym i środowiskowym w zakresie przyczyn depresji. Myślę, że odpowiedź jednoznaczna, którą tak wiele osób chciałoby usłyszeć nie istnieje. Przyczyny depresji są bowiem złożone. Na predyspozycje genetyczne nakładają się warunki związane z wychowaniem, stylem życia, środowiskiem zawodowym, poczuciem sprawstwa, bilansem porażek i sukcesów oraz wiele innych.

Dużo mówi się o depresji osób dorosłych. Zbyt mało, moim zdaniem, mówi się o depresji dzieci. Depresja wśród dzieci jest trudniejsza do zdiagnozowania, bo częściej, niż u dorosłych, przebiega w sposób maskowany. Dziś chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że na występowanie i rozwój depresji u dzieci osoby dorosłe mają ogromny wpływ. Udowodniono bowiem, że potomstwo chorujących na depresję rodziców narażone jest na duże ryzyko depresji i innych zaburzeń. To jednak nie wszystko.

Od 50% do 80% dzieci rodziców dotkniętych depresją przejawia w dzieciństwie lub w okresie dorastania możliwe do zdiagnozowania zaburzenie. Około 50% tych dzieci cierpi na zaburzenia depresyjne. Może też pojawić się u nich pełna skala zaburzeń zachowania, zaburzeń lękowych i zaburzeń związanych z używaniem substancji psychoaktywnych. Sam fakt posiadania predyspozycji genetycznych nie jest wystarczający do zachorowania na depresję. Muszą jeszcze wystąpić sprzyjające (pobudzające ten materiał genetyczny) bodźce środowiskowe.



Osoba dorosła chorująca na depresję, nie lecząca się, nie może zaoferować swojemu dziecku warunków sprzyjających prawidłowemu rozwojowi emocjonalnemu. Dlatego, kiedy dziecko zaczyna przejawiać widoczne w środowisku znajomych czy szkolnym problemy, to kluczowe jest zwrócenie uwagi na symptomy w zachowaniu rodziców. Pytanie „czy ktoś w rodzinie choruje na depresję" jest nie wystarczające, bo wiele osób choruje nie wiedząc o tym. Jest też część osób, która wie, że choruje, ale wstydzi się przyznać do tego, gdy zachodzi taka konieczność. Dlatego ważna staje się świadomość, że sprawiające problemy dziecko może mówić swoim zachowaniem o problemie rodzica. Podobnie nadmiernie idealne dziecko może, nie wiedząc o tym, maskować cierpienie własne i dodatkowo cierpienie swojej rodziny.

Kiedy dziecko popełnia samobójstwo to znaczy, że wystąpiły u niego poważne symptomy zaburzenia nastroju. Straciło ono równowagę emocjonalną. Przestało czuć się na tyle bezpiecznie, że nie widziało innego wyjścia. Kiedy dziecko czy nastolatek popełnia samobójstwo, bo koledzy czy koleżanki mu dokuczali, to  jest to wierzchołek góry lodowej przyczyn. Niestety, często dla otoczenia jest to wystarczające wytłumaczenie. Kiedy dziecko popełnia samobójstwo, to rodzice potrzebują wtedy pomocy, bo przeżywają dramat. Nie oznacza to jednak, że wcześniej, przed tą tragedią, wszystko było w porządku. Często oznacza to, że wcześniej nie wiedzieli, że w ich domu, w którymś z nich, jest depresja. O tym, co dzieje się w nas mówią też bowiem nasze dzieci.

Więcej o dziecięcej depresji tutaj

P.S. Dane zaczęrnięte z pozycji Constance Hammen, "Depresja. Modele kliniczne i techniki terapeutyczne dla praktyków i pacjentów." GWP, Gdańsk 2006

(fot. D.Ż. all rights reserved)

Popularne posty z tego bloga

Picasso i schizofrenia

Słaby charakter, czyli mała odporność psychiczna - przejawy

Seks w żałobie