Skrzywdzeni sadyści zapewniają krzywdę




Autorytarne ingerowanie w intymność drugiego człowieka jest charakterystyczne dla osób z przewagą antyspołecznego nastawienia. U podłoża takiego nastawienia leży indywidualna suma doświadczeń psychologicznego odrzucenia. Takie odrzucenie może mieć różną postać, np. zostawiania człowieka w trudnych dla niego chwilach; w stosowaniu nieadekwatnych kar; w krytyce deprecjonującej; w niechęci do niego z różnych powodów, itp. Decydujące jest to, jak silnie ktoś czuje się wewnętrznie odrzucany w sytuacjach dla niego ważnych. Doświadczenie psychologicznego odrzucenia jest kluczowe dla nieprawidłowości w rozwoju emocjonalności, a szczególnie empatii. Ma więc ogromne negatywne znaczenie w okresie rozwojowym i poważne skutki w dorosłości. 

Skrzywdzeni i nieleczący swojej własnej krzywdy ludzie krzywdzą innych. Można to rozpoznać po decyzjach, które podejmują, gdy tylko znajdą się w sprzyjających im okolicznościach. Najczęstszą taką okolicznością jest po prostu przewaga siły vel posiadanie władzy. Można to zobaczyć w ich chwilowych fiksacjach i regularnych obsesjach, którymi motywują się w interakcjach społecznych.

Człowiek opętany obsesją zakazów i nakazów, którymi narzuca innym swoją własną jednorodną wizję życia jest skrzywdzonym obsesorem, który ma znacząco ograniczony kontakt z rzeczywistością. Natomiast gdy taki człowiek wyrządza drugiemu krzywdę wiedząc, że krzywdzi, to już nie jest tylko skrzywdzonym obsesorem, ale niebezpiecznym sadystą, który dąży do tego, by świat zewnętrzny wyglądał tak jak jego wewnętrzny. A w takim świecie dominuje odrzucenie i emocjonalne zgliszcza. To zwichrowana konstrukcja psychiczna, niezależna od płci i realizująca się w okolicznościach przewagi siły. Zarówno w skali rodzinnej, jak grupowej, czy też całego społeczeństwa. Taką konstrukcję mieli Hitler, Stalin i ma wielu tzw. domowych vide lokalnych sadystów. Żadne społeczeństwo nie jest wolne od zagrożenia ze strony własnych katów. W każdym społeczeństwie poziom generowanej przepisami prawnymi krzywdy obywateli staje się wyznacznikiem poziomu demoralizacji tych, których to społeczeństwo wybrało do zarządzania własnymi zasobami społecznymi.

Profesor Maria Janion (1926-2020) mówiła o społeczeństwie, które nie umie żyć bez cierpienia. U podłoża leży sytuacja pojedynczego człowieka, który ma w swoim doświadczeniu przewagę niepokoju (z odrzucenia) nad spokojem i kiedy może poczuć się spokojnie, to czuje się nieswojo i dąży do utrzymania przewagi niepokoju prowokując, mniej lub bardziej świadomie, okoliczności sprzyjające byciu częściej w niepokoju niż w spokoju. Taki człowiek dokonuje wyborów częściej zgodnie z własnym wewnętrznym programem niepokoju. Pojęcie homeostazy adaptacyjnej, czy też diabolicznego uczenia się neuronów w naszym mózgu dobrze wyjaśniają mechanizmy leżące u psychofizjologicznego podłoża takiej dążności. Dlatego leczenie własnego niepokoju jest tak ważne, bo umożliwia dostrzeżenie innych możliwości, niż niepokój i przyczynia się do prospołecznego profilu życia.

Niestety, społeczeństwo nawykłe do niepokoju może do niego dążyć, również podejmując decyzje niewłaściwe w kontekście własnego bezpieczeństwa. To mogą być decyzje w wyborach demokratycznych. Wszak osoba, która nawykła do tego, że ktoś jej zadaje ból trzyma się nie tylko samego bólu, ale również tego, kto go zadaje. Podobnie, społeczeństwo zaangażowane bardziej we własne poczucie zagrożenia, niż w poczucie bezpieczeństwa samo sobie może zapewnić takich przedstawicieli, którzy utrzymają w nim status quo zagrożenia. Widać to nie tylko w obecnej sytuacji w Polsce, ale i w innych krajach na świecie, np. w Turcji – to wyraźnie patologiczny obraz. 

Przejawem antyspołecznego nastawienia jest regularne dążenie do skłócania ze sobą ludzi. Sadyzm przejawia się w czerpaniu zadowolenia z zadawania komuś bólu - tym bardziej, gdy osoba atakowana już doświadcza bólu. Znęcanie się nad człowiekiem, jak również nad grupą, czy też nad społeczeństwem, którym manipuluje się, by było skłócone w sytuacji ogólnego podwyższonego zagrożenia zdrowia i życia, jak obecnie w pandemii, jest przejawem najgorszych antyspołecznych wzorców myślenia i zachowania. Tacy ludzie nigdy nie powinni mieć wpływu na czyjekolwiek życie.

Tę sytuację można zmienić tylko odsuwaniem od ważnych stanowisk, a najlepiej nie dopuszczaniem do nich ludzi z przewagą antyspołecznego nastawienia. Takie nastawienie warto nauczyć się rozpoznawać, bo nie przejawia się ono w deklaracjach o tym, jak ktoś się o kogoś troszczy, ale w tym jak realnie skutkują w życiu innych osób decyzje takiego człowieka i w jakich okolicznościach są podejmowane. Antyspołeczne decyzje mają bowiem swój ciężar w cierpieniu konkretnych ludzi. Z pewnością, jedną z takich decyzji jest zmuszanie przepisami ludzi do życia według fanatycznego wzorca światopoglądowego, w którym wola człowieka w jego własnych sprawach jest bez znaczenia.    


Przydatne informacje TUTAJ

Popularne posty z tego bloga

Seks w żałobie

Picasso i schizofrenia

Słaby charakter, czyli mała odporność psychiczna - przejawy