Przestrzeń i kolor a samopoczucie

Fot. D.J.Z.
Od lat bada się wpływ otoczenia na samopoczucie człowieka. Już pierwsze badania wskazywały na silny pozytywny wpływ otoczenia, w którym dominuje kolor zielony. Zaobserwowano znacząco obniżone ryzyko otyłości, poprawę jakości funkcjonowania uwagi (zwłaszcza u dzieci) oraz redukcję chronicznego zmęczenia u osób, które regularnie spacerują w przestrzeni zdominowanej przez zieleń. Szczególnie ważną funkcję pełni w związku z tym zieleń miejska. Osoby mieszkające w miastach są bowiem narażone na dodatkowe napięcie psychofizjologiczne wynikające tylko z faktu, że są otoczone zabudową, nie wspominając o ruchliwych ulicach i wynikającej z tego głośności. Natomiast przebywanie w terenie zielonym, nawet jeśli jest to park miejski lub ogród znacząco poprawia podstawowe parametry pobudzenia psychofizjologicznego. Obniża się wtedy puls i spada ciśnienie, a na poziomie deklaratywnym badani jednoznacznie wskazują na znacząco lepsze samopoczucie.
Jeśli nasze spacery będą dodatkowo regularne i nie krótsze niż 20-30 min dziennie, to efekt ten może być zauważalny również w sytuacjach trudniejszych. Można wtedy reagować z większym opanowaniem i poczuciem wpływu na sytuację, choć u niektórych może to nie wystarczyć.
Podobne efekty zaobserwowano w odniesieniu do przestrzeni zdominowanej przez kolor niebieski. Badania w tym kierunku zapoczątkowano w Barcelonie, gdzie badani musieli wychodzić na trwający 20 min spacer plażą barcelońską. Dla porównania druga grupa chodziła w tym samym czasie na spacer ulicami miasta. Spacerowali tak przez ponad tydzień. Okazuje się, że już w pierwszych dniach jakość samopoczucia osób spacerujących regularnie w otoczeniu błękitu nieba i wody była istotnie wyższa w porównaniu do jakości samopoczucia osób spacerujących ulicami Barcelony. 
Badania tego typu nabierają coraz większego znaczenia, bo ponad połowa ludzkiej populacji mieszka w miastach, a wskaźniki depresji i lęku rosną z roku na rok właśnie w miastach. Ciekawe jaki rezultat dałoby się zaobserwować naukowo w Wenecji, gdzie  z jednej strony stresującym czynnikiem jest tłum, czasami wręcz rozsadzający tamtejszą architekturę, a z drugiej strony wszędzie niebo i woda. I nawet komunikacja miejska nie jest tak uciążliwa dzięki temu błękitnemu wrażeniu.  

Popularne posty z tego bloga

Seks w żałobie

Picasso i schizofrenia

Słaby charakter, czyli mała odporność psychiczna - przejawy