Przyjaźń rodzicielsko - dziecięca cz. 3
Nie od dziś wiadomo, że relacja matki z jej dzieckiem w pierwszych latach jego życia jest dla rozwoju takiego dziecka najważniejsza i ma silny wpływ na kształtowanie się jego emocjonalności. Matka jest swojemu dziecku biologicznie bliższa, niż ojciec, nawet gdy później pojawia się między nimi dystans, bo jest ona nosicielką pokarmu. Relacja dziecka z jego matką jest również dłuższa i bogatsza dla niego od relacji z jego ojcem o całe dziewięć miesięcy, które dziecko spędziło w cielesnej symbiozie ze swoją matką.
To, co zrobi w relacji ze swoim dzieckiem jego matka przez pierwszych kilka lat jego życia, ma dla jego przyszłej emocjonalności duże znacznie. To kobiety bowiem są wyposażone biologicznie w predyspozycje do przekazywania swojemu dziecku fundamentów całego przyszłego materiału emocjonalnego. To od matek uczymy się - na poziomie najbardziej podstawowym, czym są emocje, jak je odbierać i jak je wyrażać. To, jak reaguje matka na bodźce zewnętrzne (w tym naturalnie na innych ludzi) ma wpływ na nasze przyszłe reakcje emocjonalne na podobne bodźce, bo uczymy się tego w pierwszej kolejności od niej. Dlatego to, czy matka zaczyna tworzyć ze swoim dzieckiem koalicję i jakimi treściami zaczyna tę koalicję wypełniać może mieć znaczenie dla przyszłego sposobu postrzegania przez nas świata.
Podane przez mnie przykłady koalicji to koalicja matki z nastoletnią córką i koalicja dorosłej (już mężatki) córki ze swoją matką i babką. Są to przykłady koalicji, które przede wszystkim są koalicjami psychologicznie nieuporządkowanymi, bo są koalicjami międzypokoleniowymi. Koalicja w rodzinie nie powinna być koalicją międzypokoleniową. Powinna być koalicją w obrębie tego samego pokolenia. Małżeństwo, partnerzy, kohabitanci powinni tworzyć koalicję ze sobą i tylko ze sobą. Jeśli mają dzieci, to te dzieci powinny tworzyć koalicję między sobą. Jeśli mają jedno dziecko, to również żadne z nich nie powinno tworzyć z nim koalicji.
Pierwsze czego uczy się dziecko dzięki byciu w koalicji, to tego, że między ludźmi istnieją granice. Chodzi przede wszystkim o granice emocjonalne. Każdy ma swoją przestrzeń, w którą inny nie powinien wkraczać. Koalicja w obrębie tego samego pokolenia jest koalicją konstruktywną, bo pozwala na przepływ emocji oraz informacji z tego samego poziomu. Rodzice są zatem dla siebie koalicjantami, bo mają podobne codzienne problemy oraz zbliżoną rozwojowo emocjonalność. Jest między nimi równość, bo muszą mierzyć się ze wspólnymi sprawami.
Rodzeństwo tworząc koalicję ze sobą porusza się w obszarze zbliżonych problemów i zbliżonej emocjonalności. Kto ma rodzeństwo i tworzył z nim koalicję, to wie, że wspólne problemy rodzeństwa koncentrują się przede wszystkim na "walce" vs "układaniu się" z rodzicami. Drugą bowiem rzeczą, której uczymy się z bycia w koalicji to ta, że na świecie są nie tylko problemy wspólne i granice emocjonalne między ludźmi, ale także jedni ludzie mogą organizować się w różnych sprawach przeciwko innym ludziom. Dlatego koalicja rodzinna powinna być w obrębie pokolenia.
Rodzice mają więcej wspólnych spraw ze sobą, dzieci mają więcej wspólnych spraw ze sobą, niż rodzic z własnym dzieckiem lub odwrotnie. Płynie z tego zatem jasny wniosek, że koalicje międzypokoleniowe niosą za sobą nierówność we wspólnych sprawach. Problemy rodzica zawsze są większymi problemami, niż problemy dziecka. Czym zatem skutkuje koalicja międzypokoleniowa?
c.d.n.