Kawa i stany lękowe...

W jednej z medycznych książek, które ostatnio czytałem napisane jest, że istnieje badanie, w którym wykazano, że spożycie dużej ilości kawy lub herbaty może stać się przyczyną przewlekłych stanów lękowych... 

Z doświadczenia własnego i cudzego wiem, że nadmiar każdej niemal rzeczy może okazać się w jakiś sposób szkodliwy. Zatem, dla jednego dużo kawy w ciągu dnia, to będzie oznaczało trzecią filiżankę począwszy od rana. Dla kogoś innego taka ilość kawy to ledwie początek śniadania.

Zastanawia mnie w kontekście przytoczonego wyżej twierdzenia związek między ilością obecnej w organizmie kofeiny oraz oczywistych możliwych konsekwencji fizjologicznych tego faktu, a naszymi naturalnymi predyspozycjami do nasilania się reakcji lękowej w sytuacji podwyższonego stresu. 
Kofeina przyspiesza metabolizm komórkowy. W rezultacie wzrostu ilości kofeiny w organizmie, można reagować, np. przyspieszeniem i skróceniem oddechu, przyspieszonym biciem serca, zawrotami głowy, wzmożoną potliwością, pobudzeniem psychoruchowym, omdleniem. 

Takie same symptomy mogą zostać wywołane bodźcem, który ma dla nas charakter lękotwórczy. To może być wjeżdżający na skrzyżowanie z piskiem opon samochód, ale może to również być myśl o spojrzeniu w dół z trzydziestego piętra. W zależności od indywidualnej wrażliwości układu nerwowego oraz zebranych w życiu doświadczeń i ukształtowanych przekonań, nasze reakcje fizjologiczne pod wpływem nasilającego się lęku mogą być takie same, jak w wyniku nadmiaru kofeiny w organizmie. Biorąc pod uwagę rolę wzmożonego wydzielania adrenaliny w trakcie trwania reakcji lękowej na bodziec awersyjny i znając tego rezultaty, łatwo zauważyć zbieżność reakcji fizjologicznych w trakcie odczuwania lęku i po spożyciu zbyt dużej dla kogoś ilości kawy! 

Czy to jednak wystarczy, żeby stwierdzać, że kawa może powodować przewlekłe stany lękowe? Z pewnością kawa może mieć udział w podtrzymywaniu reakcji lękowej lub już istniejącego przewlekłego stanu lękowego. Tym bardziej u osób szczególnie predysponowanych do szybkiego nasilania się reakcji lękowej i u osób z podwyższonym lękiem uogólnionym. Można z tego podobieństwa reakcji na nadmiar kofeiny i reakcji na bodziec lękotwórczy wyciągnąć wniosek, że kofeina nie jest dobrym kompanem lęku i warto ją redukować, gdy odczuwamy jego nasilenie.

Czy jednak nie powstaje tu prosta wątpliwość typu co jest pierwsze jajo czy kura? W psychologii od dawna wiadomo, że zdolność człowieka do odczuwania lęku ma charakter adaptacyjny i jest konieczna do bezpiecznego funkcjonowania. Wiadomo również, że indywidualna predyspozycja do nasilania się naszej reakcji lękowej i utrzymywania stanu lękowego, może być kluczem do wyjaśnienia niektórych związków w zakresie doświadczanych przez nas stanów i emocji z naszymi codziennymi przyzwyczajeniami (w tym żywieniowymi). 
Sam przekonałem się, że kawa nie jest mi już w ogóle potrzebna do życia i czuję się z tym lepiej. Pozostawiam do rozważenia. 

  

Popularne posty z tego bloga

Picasso i schizofrenia

Seks w żałobie

Słaby charakter, czyli mała odporność psychiczna - przejawy