„W dniu śmierci mojego ojca kochałam się z mężem. Po raz pierwszy w życiu poznałam wtedy prawdziwe pożądanie i rozkosz”. „Do dziś nie mogę zrozumieć jak coś takiego mogło mi się przydarzyć, nie mogę sobie tego darować (…), ale cały czas chodziła mi po głowie nieprzyzwoita piosenka, nie mogłam się od niej uwolnić.”
Przypisywanie malarzowi tej choroby jest niemal powszechne. Spotkałem się z takim przekonaniem, zarówno wśród zwykłych wielbicieli sztuki, jak i tzw. profesjonalistów. A przodują wśród nich mało douczeni wielbiciele psychologii, żeby nie wskazać konkretniej. Dzisiaj jest rocznica urodzin Picassa. A ja uśmiecham się do zdjęcia starego dobrego Junga i kiwam głową mamrocząc: "widzisz coś Pan narobił, Doktorze... Przypisano Ci zdalną diagnozę." Zniekształcenia mają swoje własne życie, zupełnie jak w obrazach Andaluzyjczyka... Jung pokusił się o analizę tego malarstwa i poszło słowo w świat..., uproszczone jak cholera. A co naprawdę powiedział mistrz psychoanalizy na temat schizofrenii u Picassa...
Charakter tworzy odporność psychiczną człowieka. Jest wiele przejawów słabego charakteru. Widać je jak na dłoni u tych osób, które mają nieprawidłowo ukształtowany charakter, a więc słaby zamiast mocny i w konsekwencji małą zamiast dużą odporność psychiczną. Oto garść wybranych przejawów słabego charakteru, które każdy może zaobserwować w codzienności w różnej dynamice i w różnej konfiguracji: - impulsywne (niepohamowane) naruszanie granic uczuciowych drugiego człowieka; - trudności w rozpoznawaniu sytuacji, w których inni naruszają granice uczuciowe (moje lub czyjeś); - brak spontanicznego myślenia hamującego o tym co poczuje drugi człowiek, gdy coś powiem, zrobię (najczęściej w sytuacjach, w których nie ma groźby kary lub braku nagrody); - wykorzystywanie słabszego (np. dziecko, osobę z grupy mniejszościowej) lub słabości drugiego człowieka, by manifestować swoją dominację, np. poprzez krytykę deprecjonującą; ocenianie stereotypami; przemoc psychiczną i fizyczną;