Empatia - literatura fachowa

Empatia jest najważniejszą składową naszego umysłu umożliwiającą lepsze rozumienie drugiego człowieka. Nie jest to jednak zdolność wrodzona, a jedynie zasadza się na wrodzonych predyspozycjach do tworzenia złożonych stanów umysłowych. Oznacza to, że jest całkowicie kształtowana środowiskowo i może być w związku z tym różnie rozwinięta u różnych osób. Niektórzy mylnie rozumieją empatię jako współczucie. Tymczasem empatia wymaga większego zaangażowania umysłowego. Nie jest też odczuwaniem tego samego, co drugi człowiek w danej sytuacji, choć niektórzy tak określają empatię. Przykładowo, osoba wystraszona i smutna, bo ktoś ją dyskryminuje z jakiegoś powodu może wywoływać w nas złość z powodu tego, co ją spotkało i to również jest empatia, choć nasza złość nie jest tą emocją, którą w danym momencie czuje osoba, z którą empatyzujemy. Empatia jest więc czymś więcej niż tylko czuciem tego samego co drugi człowiek w określonej sytuacji. A zatem,  empatia wymaga od nas nie tylko świadomości stanu psychicznego drugiego człowieka, ale również naszej własnej reakcji afektywnej, a więc pobudzenia psychofizjologicznego, które staje się w nas czymś zastępczym w stosunku do tego, co czuje druga osoba. Sama świadomość stanu psychicznego drugiego człowieka, a więc jego myśli, uczuć, spostrzeżeń oraz intencji jest konieczna do tego, byśmy sami poczuli emocje związane z położeniem tej osoby, ale to są nasze emocje. Empatia jest więc takim naszym zaangażowaniem umysłowym, które powoduje, że nasze odczucia bardziej pasują do odczuć człowieka znajdującego się w określonej sytuacji niż do sytuacji, w której sami się znajdujemy. Dla rozwijania własnej empatii kluczowe jest więc zdobywanie wiedzy na temat różnych stanów psychicznych u różnych osób w różnych sytuacjach, innych niż własne. 

Niedawno, moja znajoma, która całe życie żyje samotnie, nigdy nie założyła rodziny i jest w późnej dorosłości (od 65 wzwyż) zapytała mnie w rozmowie telefonicznej jak można protestować przeciwko zakazowi aborcji. Dodała jeszcze, że denerwują ją te czerwone błyskawice w oknach naprzeciwko. Odwróciłem jej pytanie odpowiadając: Jak można nakazywać kobiecie urodzenie płodu, który nie przeżyje. Następnie zapytałem: Jak czułabyś się, gdybyś zaszła w ciążę, dowiedziała się od lekarza, że ze względu na wady genetyczne nie będziesz miała dziecka, bo zaraz po narodzinach, a być może jeszcze przed narodzinami ono umrze, ale nie można temu zapobiec, bo jest ustawowy nakaz, według którego musisz urodzić, choć mogłabyś bezpiecznie usunąć ciążę na bardzo wczesnym etapie i uniknąć większej traumy związanej z porodem martwego płodu lub skazanego genetycznie na śmierć w krótkim czasie po porodzie dziecka. Znajoma odparła, że nigdy nie była w takiej sytuacji. Otóż, to. Nigdy nie była w takiej sytuacji, a zatem nie miała okazji przekonać się, co się wtedy czuje. Zachęciłem ją więc prosząc, by wyobraziła sobie, że jest w takiej sytuacji i co w związku z tym czuje. Odparła, że to straszne. Następnie zaproponowałem, by wyobraziła sobie jak się czuje nie mogąc samej zdecydować, czy urodzić martwy płód lub skazane na śmierć dziecko, czy przerwać ciążę. Odparła, że źle się z tym czuje. Wtedy dopiero zrozumiała, że zabieranie kobiecie wyboru w tak tragicznej sytuacji jest nieludzkie. Dodała również, że nie będzie już czepiać się czerwonych błyskawic. 

Ludzie narzucający innym ludziom swoje zdanie, mimo wiedzy o tym, że wywołują tym narzuceniem cierpienie nie mają prawidłowo rozwiniętej empatii. Nie zastanawiają się nad uczuciami innych ludzi lub ignorują te uczucia. Wchodzą w życie drugiego człowieka z własnym przekonaniem, czy jak to się mówi, z buciorami. Niezależnie od tego kim są z wykształcenia i zawodu, i jakie zajmują stanowiska. Nie mają również prawidłowo rozwiniętej moralności, choć niektórzy mają przekonanie o swojej wyższości moralnej, co tak naprawdę jest zwykłą pychą i narcyzmem, a nie moralnością. Prawidłowo ukształtowana empatia uniemożliwia takie zachowanie, które depcze uczucia drugiego człowieka. Empatii można jednak nauczyć się w każdym wieku - trzeba tylko zacząć. 

Najlepszą znaną mi książką fachową o empatii i jej wpływie na jakość naszej moralności jest książka Martina L. Hoffmana Empatia i rozwój moralny wydana nakładem Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego w 2006 roku. Pozycja ta niezmiennie pozostaje aktualnym naukowym wyjaśnieniem całego procesu kształtowania przez środowisko empatii oraz jej wpływu na moralność. Autor tej książki, wybitny badacz empatii posługuje się przejrzystym i uporządkowanym wywodem w najlepszym akademickim stylu. 

Inną książką na ten temat, którą również polecam  jest książka Helen Riess zatytułowana Siła empatii. 7 zasad zmieniających życie, pracę i relacje wydana nakładem wydawnictwa Samo Sedno w 2019 roku. Książka ta ma formę bardziej popularyzatorską, ale na solidnych naukowych podstawach. Autorka, lekarka psychiatra proponuje czytelnikowi nie tylko dobre zrozumienie empatii, ale również daje konkretne wskazówki jak kształtować w sobie empatię i to niezależnie od wieku. A kształtowanie w sobie empatii jest bardzo owocne interpersonalnie, bo nie tylko pozwala lepiej rozumieć drugiego człowieka i ostrożniej podejmować decyzje z nim związane, ale również przyczynia się do naszego dobrostanu, w tym zwiększa jakość naszych możliwości poznawczych i zawodowych. Bardzo ciekawym wątkiem poruszonym w tej książce jest wyjaśnienie jak odróżnić fałszywie empatycznego człowieka od tego, który jest naprawdę empatyczny. A fałszywców w tym temacie nie brakuje, bo są wśród nas. I to nie tylko na stołkach urzędniczych, z których zieją wrogością nie ukrywając nawet swojej niepełnosprawności empatycznej. 

Popularne posty z tego bloga

Seks w żałobie

Picasso i schizofrenia

Słaby charakter, czyli mała odporność psychiczna - przejawy