Ocenianie drugiego człowieka
„Na zdrowie psychiczne w środowisku pracy (i nie tylko) duży wpływ ma opinia. Wydanie sądu o kimś, że jest głupi, niemoralny, że jest spryciarzem, że jest nierzetelny, itd. jest bardzo łatwe. Często jest to wyraz własnego interesu, tzn. podniesienia swojej wartości na tle złej charakterystyki jakiejś jednostki czy grupy społecznej. Często opinie o innych wyraża się po krótkiej kalkulacji: czy jest to potencjalny kandydat do współpracy z nami, czy ewentualnie może nam przeszkodzić w realizowaniu naszych interesów. Kto jest przystojniejszy od nas będzie powodował złe uwagi i opinie o sobie; kto jest wybitnie inteligentny, będzie spychany na margines wartości właśnie w tym zakresie, w którym odznacza się tą wybitnością; kto zajął dobre stanowisko – zasługując na to – będzie pozbawiany wartości jako właśnie taki pracownik; kto jest młody, a jednocześnie zdolny, będzie traktowany przez starszych jako niedoświadczony młodzik, który nie powinien tego stanowiska zajmować. O utalentowanym pracowniku inni pracownicy będą mówili, że jest dziwaczny, nieprzystosowany, niezrozumiały. O tym, który kłamie, lecz w sposób sprytny i przymilny, będzie się mówić pozytywnie i podkreślać jego powierzchowne walory, nie ustosunkowując się negatywnie do jego zasadniczych wad. Krzywdzeni i poniżani będą przez opinie jeszcze bardziej krzywdzeni i poniżani i rzadko kto stanie w ich obronie. Kto wyrósł w swoich zdolnościach i swoich wartościach moralnych, będzie spychany; wokół niego wytworzy się opinia, że jest arbitralny, bezwzględny, konfliktowy itd. O subtelnym i wrażliwym będzie się mówiło po prostu: niezdarny, oderwany od życia itp.
Postawa ludzi oparta na krytycznym nastawieniu do powierzchownych i krzywdzących, bo fałszywych opinii, a ujęta w wewnętrzne i zewnętrzne pytanie: „czy tak jest naprawdę”? – jest bardzo cenna w osłabianiu i zwalczaniu szkodliwych, powierzchownych sądów i opinii oraz wprowadzaniu prawidłowych stosunków międzyludzkich […]”.
/Kazimierz Dąbrowski, „W poszukiwaniu zdrowia psychicznego”/
Ile razy spotyka się sytuację, że babka, matka czy ktoś inny krzyczy do dziecka „ale z ciebie głupek”, „co za skręcone dziecko”, „jesteś przewrażliwiony”, „jaka z ciebie beksa” i wiele, wiele innych i o wiele gorszych. Sam znam sytuację, kiedy babka nie znosząca swojego zięcia nachyliła się nad łóżeczkiem swojego dopiero co narodzonego wnuka i stwierdziła na dzień dobry: „ależ on podobny do… - nic dobrego z niego nie wyrośnie, zobaczysz córeczko, to dziecko źle skończy” W ten sposób „mądra” babka przypieczętowała los swojego wnuka w całej rodzinie i zaserwowała mu długie lata walki z uprzedzeniami na jego temat, bo pech chciał, że z głupią babką liczyli się wszyscy członkowie tej rodzinki i nikt nie śmiał podważać jej zdania!
(Tekst z 2008 roku dla WP)
(Tekst z 2008 roku dla WP)