Myśli katastroficzne
Myśli katastroficzne i co dalej...
Myśli katastroficzne należą do szeroko pojętej grupy myśli destrukcyjnych. Tego typu myśli nie muszą wiązać się tylko i wyłącznie z jakąś katastrofą. Chodzi o szeroko pojęte nieszczęśliwe zakończenie...
Myśli katastroficzne to myśli, które charakteryzuje negatywna treść dotycząca siebie samego, osób bliskich, swojej lub czyjejś aktywności oraz przyszłości i/lub przyszłości całych narodów, a nawet całego świata.
Myśli katastroficzne rozciągają się więc w swoich treściach od zwykłego codziennego pesymizmu do poważnego negatywizmu i czarnowidztwa.
Mogą przejawiać się w postaci prostych stwierdzeń dotyczących własnych lub cudzych planów i zamierzeń, np.:
- na pewno wszystko pójdzie źle;
- to się nie uda; na pewno powinie mi się noga;
- nie sądzę, żebym dostał/a tę pracę;
- nikt nie zechce takiej/ego jak ja;
- na pewno nie ma sensu się starać, bo wszystko jest już przesądzone;
- nic z tego nie wyjdzie, itp.
Myśli katastroficzne mogą także przejawiać się w postaci o wiele poważniejszych treści nasyconych lękiem, np.:
- boję się, że oni jednak rozbiją się tym autem;
- na pewno umrze podczas tej operacji;
- rak, to już koniec, żadna terapia nie pomoże;
- nie zdam żadnego egzaminu, bo do niczego się nie nadaję;
- na pewno ten pociąg wykolei się, jeśli będzie tak szybko jechał;
- ten samolot na pewno spadnie i wszyscy zginiemy;
- ten statek utonie zanim dopłyniemy, czuję to, itp.
Myśli katastroficzne mogą także przybierać formy bardzo generalizujące, kiedy zaczynają dotyczyć świata i ludzkości, np.:
- to tsunami na pewno wywoła następne i nas też dopadnie;
- ten wybuch to dopiero początek, wszyscy wylecimy w powietrze;
- wszystkie te katastrofy, to zwiastuny końca;
- zginiemy od bomby atomowej, jakiegoś szaleńca, itp.
Myśli katastroficzne mogą czasami wydawać się nawet bardzo irracjonalne. Mimo to u osób, które ich doświadczają wywołują prawdziwy stres. Podłożem tego stresu stają się lęki oraz towarzyszące im poczucie zagrożenia i bezradności.
Myśli katastroficzne często charakteryzuje to, że pojawiają się nagle i mimo usilnych starań nie chcą odejść. Czasami, żeby je odpędzić osoba rzuca się w wir różnych zajęć, ale to zwykle pomaga na krótko lub wcale nie pomaga. Czasami żadne działania „ucieczkowe”, zagłuszające itp. nie pomagają. Można wpaść w wir samonapędzającej się machiny stresu, który wyzwolony myślami katastroficznymi determinuje zachowania jeszcze bardziej potęgujące jego siłę i w konsekwencji same myśli katastroficzne.
Wstyd i absurd...
Osoby cierpiące z powodu myśli katastroficznych doświadczają dodatkowego stresu z powodu zawstydzenia, które czują, gdy widzą absurdalność niektórych myśli. Wstyd z kolei paraliżuje działania mogące pomóc uporać się z problemem. Osoby cierpiące z powodu myśli katastroficznych czasami ukrywają ich treść przed innymi, ponieważ boją się, że zostaną wzięte za "nienormalne".
Często myśli katastroficzne, zwłaszcza te najbardziej zgeneralizowane, czyli dotyczące końca świata i ludzkości są dla samego cierpiącego tak nonsensowne, że świadomość tego faktu może powodować dodatkowo negatywne postrzeganie samego siebie. Taka osoba często myśli o sobie, że "wariuje" albo że już "zwariowała"; że jest "beznadziejna", że nie umie zapanować nad "takimi bzdurami", itp. Myśli katastroficzne mogą stać się bardzo poważnym problemem utrudniającym codzienne funkcjonowanie.
Przyczyn myśli katastroficznych może być wiele. Jest to zwykle konfiguracja indywidualnej historii życiowej danej osoby, jej naturalnych (biologicznych) predyspozycji do reagowania w sytuacji stresu oraz okoliczności, w których aktualnie się znajduje.
Większą podatność na tego typu myśli mają osoby z doświadczeniem przemocy w rodzinie, zaniżonym poczuciem własnej wartości i przede wszystkim osoby ze skłonnościami do stanów depresyjnych i lękowych lub cierpiące na depresję lub tzw. tzw, lek uogólniony. Wszystkie te czynniki są w mniejszym lub większym stopniu ze sobą powiązane.
Myśli katastroficzne mogą także pojawić się u osób mających doświadczenie związane z przeżyciem lub byciem świadkiem jakiegoś nieszczęścia, np. wypadku. Czasami są efektem „uzbieranego” przez życie lęku o różnym charakterze i nasileniu.
Co robić...
Warto przełamać się i poszukać wsparcia, podzielić się z kimś tym problemem - najlepiej z psychologiem. Zwłaszcza wtedy, gdy wyraźnie stwierdzimy, że jest nam coraz trudniej panować nad nimi i coraz więcej energii pochłania codzienne funkcjonowanie. Myśli katastroficzne bowiem mogą być bardzo szkodliwe dla zdrowia. (Jednym z parametrów fizjologicznych poziomu stresu jest poziom kortyzolu we krwi).
Myśli katastroficzne można powstrzymać, można je łagodzić, mieć pod kontrolą, (nawet pozbyć się ich) dzięki odpowiednio dobranym technikom psychologicznym. W swojej pracy spotykam często osoby zmęczone (nawet udręczone) myślami katastroficznymi. Praca w takiej sytuacji jest nastawiona na rozwiązanie tego problemu. w pracy nad myślami katastroficznymi rzadko koniecznej jest sięganie do przeszłości osoby i "grzebanie" w niej w poszukiwaniu przyczyny. Skutek jest w tej sytuacji o wiele ważniejszy, niż przyczyna. Zatem pracując z myślami katastroficznymi nastawiamy się na to co jest "tu i teraz", bo w tym momencie życia myśli są i z tego momentu życia chcemy te myśli przegnać! Zwykle jest to zwykle terapia krótko lub średnioterminowa. Punktem wyjścia staje się możliwie jak najdokładniejsza diagnoza poziomu stresu i lęku danej osoby. Ważne jest dobre zaprojektowanie pomocy psychologicznej na podstawie diagnozy i co najważniejsze na podstawie indywidualnych predyspozycji danej osoby i kontekstu jej codziennego funkcjonowania. Terapia psychologiczna zmierza do zaproponowania osobie takich technik pomocy, które będzie można stosować w każdej sytuacji, w której pojawi się atak ze strony myśli katastroficznych. Zadaniem terapii jest więc dodatkowo nauczenie osoby stosowania tych technik tak długo, jak będzie to potrzebne - również po zakończeniu pracy z psychologiem.