Afazjanie
Planetę
zwaną Afazją odwiedzają Ci, którzy doświadczają uszkodzenia struktur
mózgowych w lewej półkuli. Takie uszkodzenia mogą zdarzyć się w wyniku,
np. udaru niedokrwiennego lub krwotocznego (wylew), ale także w wyniku
wielu innych zdarzeń w obrębie Ośrodkowego Układu Nerwowego, np.
powypadkowego uszkodzenia mózgu lub postępującej choroby
neurodegeneracyjnej. Uszkodzenie tzw. ośrodka mowy w okolicy Broca zsyła
na przymusowy urlop zdrowotny na planecie Afazja. Ta planeta ma swoich
stałych mieszkańców, którzy nie wiadomo czy kiedyś z niej powrócą.
Afazjanami są więc zarówno Ci, którzy tam zamieszkali jak i Ci, którzy
tam byli na urlopie, z którego udało im się wrócić na Ziemię. Afazjanin,
który wraca na Ziemię jest jedynym łącznikiem w tej międzyplanetarnej
przestrzeni. Ktoś, kto stracił w wyniku choroby neurologicznej swoje
naturalne zdolności porozumiewania się z pomocą języka i odzyskał je w
drodze intensywnej rehabilitacji oraz naturalnych procesów zdrowienia
mózgu jest jednocześnie Afazjaninem i Ziemianinem – osobą
ponadprzeciętnie doświadczoną.
Gdy studiowałem neuropsychologię, a potem zdobywałem doświadczenie kliniczne, to w literaturze przedmiotu oraz w komunikacji personelu medycznego na porządku dziennym było i często nadal jest określenie Afatyk, (l. m. Afatycy). Tym określeniem zastępuje się precyzyjne fachowe sformułowanie „osoba chorująca na afazję”. Dźwięki tego żargonowo-specjalistycznego określenia mają dodatkowe nieprzyjemne oddziaływanie – w jakiś zdumiewająco łatwy sposób uprzedmiotawiają człowieka. Nic dziwnego, że nie spotkałem jeszcze osoby chorującej na afazję, która nie miałaby reakcji nieprzyjemnego dreszczu na dźwięk określenia „afatyk”. Na poziomie językowym można wywoływać wrażenia przyjemne, neutralne lub nieprzyjemne. Proces uczenia się przez specjalistę takiego posługiwania się językiem w swojej pracy, żeby wywoływać wrażenia przyjemne jest wart takiej samej uwagi, jak proces uwewnętrzniania samej wiedzy specjalistycznej przez tegoż specjalistę (zarówno lekarza jak i psychologa, czy tym bardziej przez neuropsychologa). Tym chętniej przychylam się do nieoficjalnego sformułowania „Afazjanie”, które ukuła polska artystka performatywna Karolina Wiktor mająca doświadczenie dwukrotnego udaru w tym ze skutkiem w postaci afazji. O swoim doświadczeniu opowiada ona w najnowszym, tj. 27 nr. kwartalnika Kontakt. Można też zajrzeć do książki „Wołgą przez afazję”, w której Karolina Wiktor daje dowód swojej drogi ku odzyskaniu zdolności i formy językowej.
Afazjanką jest też amerykańska artystka wizualna Katherine Sherwood, której „po-udarowe” obrazy noszą wyraźne znamiona przeżyć związanych z udarem. Artystka przekuła te trudne doświadczenia w swój potencjał. Zatem, w tym samym numerze kwartalnika Kontakt można przeczytać, obok rozmowy z Karoliną Wiktor, mój artykuł o obrazach Katherine Sherwood. Obie pozycje uzupełniają się jako opowieść o planecie Afazja!
Książka dostępna TUTAJ
Magazyn Kontakt w EMPiKach oraz TUTAJ
Pomoc specjalistyczna TUTAJ
Cała zawartość tej strony internetowej jest chroniona prawem autorskim. Jeśli ktoś potrzebuje skorzystać ze znajdujących się tutaj informacji, to może to zrobić pod warunkiem, że poda ich właściwe źródło linkując do tej strony. W przeciwnym razie korzystanie z treści tu zawartych jest zabronione.
Gdy studiowałem neuropsychologię, a potem zdobywałem doświadczenie kliniczne, to w literaturze przedmiotu oraz w komunikacji personelu medycznego na porządku dziennym było i często nadal jest określenie Afatyk, (l. m. Afatycy). Tym określeniem zastępuje się precyzyjne fachowe sformułowanie „osoba chorująca na afazję”. Dźwięki tego żargonowo-specjalistycznego określenia mają dodatkowe nieprzyjemne oddziaływanie – w jakiś zdumiewająco łatwy sposób uprzedmiotawiają człowieka. Nic dziwnego, że nie spotkałem jeszcze osoby chorującej na afazję, która nie miałaby reakcji nieprzyjemnego dreszczu na dźwięk określenia „afatyk”. Na poziomie językowym można wywoływać wrażenia przyjemne, neutralne lub nieprzyjemne. Proces uczenia się przez specjalistę takiego posługiwania się językiem w swojej pracy, żeby wywoływać wrażenia przyjemne jest wart takiej samej uwagi, jak proces uwewnętrzniania samej wiedzy specjalistycznej przez tegoż specjalistę (zarówno lekarza jak i psychologa, czy tym bardziej przez neuropsychologa). Tym chętniej przychylam się do nieoficjalnego sformułowania „Afazjanie”, które ukuła polska artystka performatywna Karolina Wiktor mająca doświadczenie dwukrotnego udaru w tym ze skutkiem w postaci afazji. O swoim doświadczeniu opowiada ona w najnowszym, tj. 27 nr. kwartalnika Kontakt. Można też zajrzeć do książki „Wołgą przez afazję”, w której Karolina Wiktor daje dowód swojej drogi ku odzyskaniu zdolności i formy językowej.
Afazjanką jest też amerykańska artystka wizualna Katherine Sherwood, której „po-udarowe” obrazy noszą wyraźne znamiona przeżyć związanych z udarem. Artystka przekuła te trudne doświadczenia w swój potencjał. Zatem, w tym samym numerze kwartalnika Kontakt można przeczytać, obok rozmowy z Karoliną Wiktor, mój artykuł o obrazach Katherine Sherwood. Obie pozycje uzupełniają się jako opowieść o planecie Afazja!
Książka dostępna TUTAJ
Magazyn Kontakt w EMPiKach oraz TUTAJ
Pomoc specjalistyczna TUTAJ
Cała zawartość tej strony internetowej jest chroniona prawem autorskim. Jeśli ktoś potrzebuje skorzystać ze znajdujących się tutaj informacji, to może to zrobić pod warunkiem, że poda ich właściwe źródło linkując do tej strony. W przeciwnym razie korzystanie z treści tu zawartych jest zabronione.